Image default

W rezerwacie przyrody Imielty Ług, po zachodniej jego stronie tuż przy stawach, biegnie leśna droga. Dzisiaj ta droga stanowi granicę województw lubelskiego i podkarpackiego, ale również ponad 100 lat temu stanowiła granicę zaborów: rosyjskiego i austriackiego.

Ludzie, którzy pamiętają jeszcze pozostałości strażnic przygranicznych w tym miejscu postanowili to historyczne miejsce upamiętnić. Postawiono replikę słupów granicznych rosyjskiego i austriackiego i kamień z tablicą. Na tablicy znalazła się mapa przebiegu granicy zaborów i napis:

Pamiętamy,
ta droga, od 1772 r., od pierwszego rozbioru Polski stanowiła granicę między Rzeczpospolitą i Austrią, po trzecim rozbiorze Polski stała się granicą między państwami zaborczymi carską Rosją i Cesarstwem Austro-Węgierskim. Przez 146 lat, do 1918 r. dzieliła Polaków i Polską Ziemię. Tu stały słupy graniczne i wieże wartownicze.
W 100 rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę.
Z inicjatywy Jastkowskiego Stowarzyszenia Historyczno-Kulturalnego „Dziedzictwo i Pamięć”.
Fundatorzy: Gmina Pysznica, Powiat Stalowowolski, Nadleśnictwo Janów Lubelski, Rodzina Koczwarów z Jastkowic.
Wrzesień 2018 r.

W tym artykule jest opisana geneza powstania tego pomnika:
https://jastkowice.com.pl/kamien-granicy-austryjacko-rosyjskiej/

Kiedyś na portalu Sztafeta.pl można było znaleźć taki fragment:

Zbigniew Koczwara, jeden z nielicznych mieszkańców wyludnionych Kochan, jest przewodnikiem po tych leśnych zakamarkach.
– Jeszcze chodziłem do podstawówki, gdy z bratem Henrykiem, to był sierpień, lata 60., chodziliśmy na żurawiny, daleko w las, aż pod bagna Imieltego Ługu. Wtedy w ten rejon wybierali się nieliczni ludzie, po żurawiny i na grzyby – wspomina Koczwara.
Wtedy zobaczył resztki zmurszałego rosyjskiego słupa granicznego i pozostałe części wieży wartowniczej. Pokazywał z bratem innym ludziom ten nieznany zakątek. – W szkole nie mówiło się o tym, że niedaleko Jastkowic przebiegała granica austriacko-rosyjska, nawet na lekcji historii. Dla mnie było to dziwne, ale tak było – mówi Zbigniew Koczwara.
W końcu lat 60. te relikty dawnych zaborowych czasów zniknęły. Mało kto o nich pamiętał, mało kto o nich wspominał.

Film z tego miejsca z czerwca 2023 r.:


Ruch turystyczny

Miejsce to, mimo, że turystycznie bardzo ciekawe, znajduje się w miejscu rezerwatu, które nie jest udostępnione publicznie i za wejście tam można dostać mandat od straży leśnej. Nie prowadzi tam żaden szlak turystyczny, a jak wiadomo, w rezerwatach przyrody można się poruszać tylko po wyznaczonych szlakach, ponieważ priorytetem tam jest ochrona przyrody i jak najmniejsza ingerencja ludzka.

W tym przypadku jednak mamy ewidentną sprzeczność: jest zakaz poruszania się do obiektu bardzo ciekawego turystycznie, na postawienie którego Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska musiała wydać zgodę, więc po co go postawiono? Żeby straż leśna sypała tam mandatami za spacer po rezerwacie do pomnika? (Wiadomo, nie sypie, są wyrozumiali, trzeba by było chyba samochodem wjechać do rezerwatu, albo motorem, żeby ich wkurzyć). Poza tym tam przecież jest droga, ludzie i tak tamtędy chodzą, jeżdżą rowerami, robią to „na dziko”, często nie będąc tego świadomym, ale chyba musiałby powstać tam płot, aby tego im zabronić. Nie ma chyba sensu utrzymywać zakazu wejścia, a jednocześnie przyciągać ludzi ciekawymi obiektami. Zatem idealnym rozwiązaniem byłoby ustanowienie tam oficjalnego szlaku turystycznego lub ścieżki spacerowej.  

Related posts

2 komentarze

jan 31 października 2023 at 08:40

bardzo ciekawe miejsce – można poprosić o pinezkę gdzie dokładnie ono jest? Tak, żeby jak najmniej kluczyć w rezerwacie 😉

Reply
Jakub Piechota 31 października 2023 at 21:24 Reply

Leave a Comment