28 października 1863 roku pod Gorajem odbyła się zapomniana potyczka oddziału powstańczego pod dowództwami Karola Krysińskiego i Walerego Kozłowskiego z Rosjanami. Warto przypomnieć o tym wydarzeniu, bowiem w tym roku jest obchodzona 160. rocznica tej potyczki.
Pod Turobinem miała miejsca koncentracja oddziałów Kozłowskiego, Krysińskiego, Wierzbickiego, Szydłowskiego, Ejtminowicza i Lenieckiego.
Wierzbicki był naczelnikiem sił województwa lubelskiego i odbył przegląd oddziałów. Następnie powstańcy rozdzielili się i ruszyli w różnych kierunkach, m. in. do Hrubieszowa.
Jednak Rosjanie dowiedzieli się o zebranych siłach powstańczych pod Turobinem, więc postanowili wyruszyć naprzeciw Polakom. Miednikow, dowiedziawszy się o marszu Kozłowskiego, wysłał na pola Goraja ok. 60 Kozaków.
Ci zaatakowali tylne straże oddziału Krysińskiego, doszło do trwającej pół godziny potyczki. Po tym czasie Kozacy wycofali się, a Krysiński wrócił do Turobina.
Tyle informacji na temat owej potyczki (źródło: S. Zieliński, Bitwy i potyczki powstania styczniowego, Rapperswil 1913).
Dalsza działalność Krysińskiego na Ziemi Biłgorajskiej i Janowskiej będzie opisana w listopadowym artykule.