Image default

Już podczas pierwszego pobytu w Lasach Janowskich zauważyłem, że w strefie leśnej regionu jest bardzo dużo kapliczek drewnianych, a już na ten przykład w okolicach Frampola, drogi prowadzącej z Frampola do Biłgoraja, a także blisko Goraja i Dzwoli można napotkać więcej smukłych krzyży kamiennych.                                                                                  

Z pewnością duży wpływ na to miał fakt, że w tamtych okolicach, czyli koło Frampola, wydobywano kamień, gdyż całe pasmo roztoczańskie zbudowane jest z wapienia. Ciosano z niego bloki kamienne, które mogły przybierać różne kształty gdyż wapień jest kamieniem łatwym w obróbce. Mógł to być regularny sześcian albo prostopadłościan, lub mógł to być blok okrągły. Nadawały się doskonale na pomniki czy nagrobki, bo łatwo było je obrobić w sposób dekoracyjny. Na pewno wydobywano kamień w Radzięcinie, całkiem możliwe, że wydobywa się go jeszcze tylko nie na tak dużą skalę jak przed stu laty. Wspominam o Radzięcinie, trudno bowiem sobie wyobrazić, że w tamtych czasach zwożono bloki kamienne z okolic Józefowa a już na pewno nie ściągano kamienia z Brusna.                                      

W okolicach Frampola działały także zakłady kamieniarskie. Na przykład w Radzięcinie był duży zakład kamieniarski Kacpra Tujaki. To był znany majster, wykonawca pomników i figur, który zmarł w 1933 r.  Wykonywał nagrobki m.in. na cmentarzach w Radzięcinie, Frampolu czy Goraju. Spotkałem też stare, kamienne nagrobki z krzyżami w Dzwoli.                                                                           

Byłem na wszystkich tych cmentarzach szukając podobnych figur jak te przydrożne, a owocem tej wyprawy są zdjęcia i przekonanie, że krzyże te powstawały w najbliższej okolicy.                       

Widać na nich jak dużo jest na nich zarówno krzyży, jak i pięknych rzeźb na nagrobkach. Zdjęcia tylko w małej części pokazują kamienne krzyże występujące w tej części powiatu biłgorajskiego czy janowskiego. Pytałem współczesnego kamieniarza na cmentarzu we Frampolu i potwierdził, że te stare nagrobki wykonane są z kamienia, konkretnie z wapienia. Biorąc pod uwagę ich podobieństwo, przypuszczam, że krzyże spotykane przy drogach są także wykonane z kamienia. Poznać to można w miejscach ich uszkodzeń, pęknięć czy wręcz odłamania się postumentu albo części krzyża, że jest to lity kamień.                                                                                                                        

Kamienne krzyże cechuje staranność wykonania wszelkich detali, co widać dobrze na zdjęciach.  Wykonanie takiego krzyża wymagało wielkiego doświadczenia, precyzji i cierpliwości. Czasem prawie ukończone dzieło pękało podczas obróbki z niewiadomych przyczyn.                                      

A taki krzyż składa się z wielu elementów.  Jest bardzo ważna podstawa, później postument, krzyż z rzeźbą Chrystusa i tabliczką zwaną titulusem.                                                            

Krzyże są wielostopniowe, czasem bardzo wysokie, a gzymsy są często misternie zdobione. Na postumentach i kolumnach spotkać można ornamenty roślinne. Mogą się tam znajdować nisze kapliczkowe i wnęki płytsze i głębokie. Te głębsze zawierały często płaskorzeźby świętych czy patronów. W płytszych wykuwano intencje fundatorów, daty a czasem nazwisko budowniczego krzyża czy pomnika.                                                                                                                              

Z napisów wykonanych na kolumnach krzyży można bardzo dużo wyczytać, dużo się dowiedzieć. Ciekawe są różne inskrypcje oraz modlitwy tam umieszczone. Napisy te mogą obecnie zaskakiwać błędami ortograficznymi,  mogą nawet wzbudzać wesołość. Jednakże to wciąż jest pamiątka po ludziach sprzed ponad stu lat. Pisali tak, jak potrafili, a przecież robili to z głębi wiary i serca. To pamiątka, którą warto się zainteresować będąc w tych rejonach. A już na pewno nie można tego poprawiać.                                                                                                                                             


Pisząc ten tekst próbowałem znaleźć jakieś dane w Internecie i literaturze. Jednak poza niewielu ogólnymi opisami nic nie znalazłem. Szkoda, bo temat jest bardzo szeroki i ciekawy.        

Historie krzyży to historie ludzi.  Te historie, jeszcze żywe, przenoszą nas w czasie i, mam taką nadzieję, nie pozwolą zapomnieć. Skoro jestem przy tematyce krzyży to przypomniała mi się wypowiedź ks. Jana Twardowskiego o krzyżach właśnie.                                                                  

W jednym ze swych utworów napisał:                                                                          

,, …krzyż przypomina nam drogę … Widzimy krzyże przydrożne, na które jesienią spadają liście, zimą śnieg, wiosną ciepły deszcz. Latem rzucają cień. Mówimy, “krzyżyk na drogę” – to znaczy “z Bogiem”. Krzyż jest drogowskazem. Można iść od krzyża do krzyża i jeszcze dalej. Nie jest nieszczęściem – jest drogą”.                                                                                                             

To poetyckie, bardzo mądre i głębokie spostrzeżenie.  Dbajmy więc o te swoiste drogowskazy!                                                                                                                                                                                        

Related posts

Leave a Comment