Na obrzeżach Flis, niedaleko Porytowego Wzgórza stoi drewniana kapliczka brogowa (chyba jedyna tego typu w powiecie janowskim) z figurą Chrystusa Frasobliwego wykonaną w 2015 roku z drewna. Bardzo dużo takich figur znajduje się w okolicznych wsiach. Nie tylko drewniane. Tutaj, w tym przypadku, Chrystus nie wygląda na zafrasowanego, raczej wygląda jakby się uśmiechał. Może tym razem rozmyśla nad czymś przyjemniejszym niż ludzkie życie.
Tymczasem zanim powstała ta rzeźba, to wcześniej była inna, również drewniana. Jednak w 2014 roku figura Chrystusa znikła. Najprawdopodobniej ktoś ją sobie zabrał. Zaraz po tym postawiono bliźniaczą, która właśnie dzisiaj stoi, jednocześnie odnawiając kapliczkę w której jest posadowiona rzeźba.
Wykonawcą nowej rzeźby Frasobliwego (również tej poprzedniej – ukradzionej) jest janowski rzeźbiarz Józef Wieleba. A inicjatorem postawienia nowej figury byli członkowie janowskiej Akcji Katolickiej przy parafii pw. św. Jana Chrzciciela.
Z tą kapliczką i znajdującą się weń figurą Frasobliwego to
dosyć zagmatwana sprawa. Wiadomo, że w 2014 r. była tam rzeźba drewniana, którą
ktoś ukradł. Nie wiadomo zaś od kiedy ona tam była, ponieważ jak wyczytałem w książce
Włodzimierza Wójcikowskiego i Ludwika Paczyńskiego “Puszcza Solska, Lasy
Janowskie i Lipskie” z 1982 r. nie była to figura drewniana, a wypalona w
glinie i pomalowana!
Potwierdza to przewodnik Grzegorza Rąkowskiego „Przez trzy puszcze. Lasy
Lipskie – Lasy Janowskie – Puszcza Solska” z 1984 r., cytuję: „(…) Obok – nowa kapliczka, w której
znajduje się stara, oryginalna figura Frasobliwego, wypalana w glinie”.
Zatem ciekawością jest kiedy ta figura z gliny zamieniła się w figurę z drewna
ukradzioną w 2014 r.
Tymczasem dodatkową mgłą zasnuwa obraz całości wpis w
albumie „Drogowskazy wiary. Krzyże i kapliczki Ziemi Janowskiej” dokonany przez
Józefa Łukasiewicza: „Genezy tej
kapliczki, jak wielu innych, nie da się ustalić. W stanie mocno zniszczonym,
okradziona z figurki, przetrwała do roku 1981, kiedy to zainteresował się nią
ks. Budzyński. Zorganizował odnowienie jej ażurowych ścian i wstawił piękną
rzeźbę Chrystusa Frasobliwego, którą wykonał Józef Wieleba. Kapliczka budziła
wielkie zainteresowanie sowieckich kombatantów, którzy przyjeżdżali na Porytowe
Wzgórze w rocznicę bitwy nad Branwią.”
Z kolei Zenon Łukasz Baranowski w artykule „Figury, krzyże i kapliczki
przydrożne w powiecie janowskim („Janowskie korzenie” nr 9) potwierdza to, co
napisał Józef Łukasiewicz, a mianowicie, że w 1981 r. powstała rzeźba
Frasobliwego autorstwa Józefa Wieleby na miejsce starej rzeźby.
Zatem mamy sprzeczne informacje co do figury Frasobliwego. Stare przewodniki z 1982 r. i 1984 r. mówią o istniejącej starej glinianej oryginalnej rzeźbie Frasobliwego, a Józef Łukasiewicz i Zenon Baranowski o tym, że w 1981 r. kapliczka była pusta – okradziona z figurki – i wstawiono nową figurkę drewnianą wykonaną przez pana Wielebę, którą ukradziono w 2014 r. Pewne jest tylko to, że pan Wieleba w 2015 r. ponownie wyrzeźbił figurę Frasobliwego, którą można dzisiaj podziwiać.
Natomiast co do samej kapliczki jest jasność: powstała w XIX w., gruntownie odnowiona w 1981 r. i w 2015 r. przetrwała do dziś.
Nawiązując jeszcze do tej starej książki z 1982 r., w której mowa, że była to figura gliniana, przy okazji jest mowa o starej jodle, która stała obok tej kapliczki. Cytat:
“Przy odchodzącej leśnej drodze na pn. rośnie strzelista jodła, z której nieznany radziecki partyzant raził celnym ogniem hitlerowców. Według relacji uczestników bitwy z jego rąk miał zginąć kierujący od tej strony natarciem na Porytowe Wzgórze płk Goldman. Obok jodły – zniszczona kapliczka z XIX w. z wypaloną w ginie, malowaną, ludową postacią Frasobliwego.”
Jak się dowiedziałem od znajomego z Facebooka – Krzysztofa Sawy: “Jodła stała już trochę podsuszona w latach 80 tych. Vis-a-vis kapliczki po drugiej stronie drogi Kiszczańskiej. Była na niej, lub obok, tablica z informacją, iż siedział sobie na niej radziecki snajper, i trochę Niemcom mieszał w szykach. Ale suma summarum, jak to się mówi, Niemcy go ściągnęli na dół, ale nie z drabiny. Jodła z czasem się złamała, ponieważ była całkiem sucha, a resztę roboty zrobiły korniki i czas. Fakt jest faktem, iż była długo taką małą legendą o snajperze.”
Jeszcze garść ogólnych informacji:
Chrystus Frasobliwy – w ikonografii chrześcijańskiej jest to przedstawienie rozmyślającej postaci Jezusa Chrystusa w pozycji siedzącej, z głową opartą na dłoni. Na głowie znajduje się korona cierniowa zaś na ciele widoczne są ślady biczowania. Według niektórych autorów ma to być przedstawienie momentu na Golgocie, tuż przed ukrzyżowaniem, choć figurę tę można także interpretować jako symboliczne streszczenie Męki Pańskiej. Przedstawienie to znacznie częściej wykorzystywane jest w rzeźbie niż w malarstwie.
Pierwsze wizerunki Chrystusa Frasobliwego pojawiły się w końcu XIV wieku w Niemczech, Austrii i Niderlandach. Historycy sztuki wiążą pojawienie się tego wizerunku z nurtem nazywanym devotio moderna (łac. nowoczesna pobożność), który kładł nacisk na ludzką naturę Chrystusa stawiając go za wzór do naśladowania dla wiernych.
Z zachodu Europy wizerunek Chrystusa Frasobliwego przeniknął do Polski, pojawiając się najpierw na Śląsku i Pomorzu, a następnie przenikając do sztuki ludowej, gdzie mocno się zakorzenił. Tę popularność należy tłumaczyć tym, że wierny mógł dostrzec w zafrasowanym Bogu swoje własne problemy, a także wątpliwości co do sensu cierpień i ofiar, w które obfituje los człowieka.
/Wikipedia/