Image default

Słoneczna, jesienna aura zachęcała mnie do spontanicznej ekspedycji w terenie, w poszukiwaniu zaginionych “figur”; świadectw religijności mieszkańców. Wybór padł na śródleśną wioskę położonej przy granicy Parku Krajobrazowego Lasy Janowskie, które chroni zachodnią część olbrzymiego kompleksu leśnego Puszczy Solskiej.
Cicha, niezwykle spokojna wioska, położona przy rzece Rakowa. Można odnieść wrażenie, że czas niemal zatrzymał się w miejscu. Urodę dodają piękne, aczkolwiek tajemnicze krzyże, świadkowie zawieruchy dziejowej.

Szewce istniały już w XVIII wieku, zamieszkiwane m.in. przez Szewców. Dawni mieszkańcy byli budziarzami, którzy trudnili się produkcją m.in. smoły. Mapa Miega z 1783 roku odnotowuje budynki położone przy Rakowie. Wówczas Szewce nie były jeszcze w pełni ukształtowaną wsią, toteż stanowiła jako zalążek pobliskiej wsi Ujście, należącej do klucza gorajskiego w Ordynacji Zamojskiej. Obecna nazwa uformowała się dopiero pod koniec XIX wieku. Przez wschodnie tereny wioski przebiegała linia wąskotorowa, która prowadziła z Biłgoraja do Lipy.

W Szewcach znajduje się aż 6 krzyży. Dużo, jak na małą, zamieszkiwaną przez ok. 50 mieszkańców, wioskę. Większość map wzmiankuje jedynie o 3 “figurach”, znajdujących się we wsi (na początku, w centrum i na końcu). O czwartym, ustytutowanym w pobliżu Rakowej, wiedziałem dzięki koledze Kubie. Jednak mapy topograficzne wzmiankowały o dwóch innych krzyżach! Z obawy o czas powstawania map (lata 90. ubiegłego wieku), ale i pełen nadziei wyruszyłem w kierunku wspomnianej wsi.

Pierwszą figurę napotkałem niemal na początku wioski. Jest to stary, powojenny krzyż, powstały w miejscu starszego, zapewne jeszcze z XIX wieku. Przy postawie znajduje się kapliczka szafkowa. Taki wzór owej “figury” jest bardzo charakterystyczny w okolicach; jednak daszek jest niemal podobny do zadaszeń na bukowskich krzyżach. Większość krzyży w pobliskiej wsi Bukowa powstała w 1943 roku i posiadają one charakterystyczne daszki, zakończone wystruganą w drewnie szpicą, wykończoną metalowym krzyżykiem. Śmiało można stwierdzić, że szewski krzyż został wzorowany na “figurach” z Bukowej. Niestety, krzyż jest bardzo przechylony do tyłu, na szczęście wsparte kijami w celu zapobiegania przed upadkiem.

Zaciekawiony i zniecierpliwiony minąłem kolejne 2 krzyże, stawiając tajemniczą figurę przy Rakowie jako priorytet. Podążając dawnym traktem w kierunku Bukowej, napotkałem na wspomniany wcześniej krzyż. Jest on bardzo podobny do pierwszego, położonego na początku wsi, jednak szpicel jest piękny, charakterystyczny dla ziemi janowskiej. W miejscu figury Ukrzyżowanego przybito krucyfiks.

W kontekście panującej obecnie zarazy, śmiało mogłem stwierdzić, iż mógł to być dawny, morowy krzyż. Położony z dala od zabudowań (200 m),na szczerym polu. Jednak mieszkańcy nie potwierdzili mojej hipotezy, nie pamiętając, czy owy krzyż powstał na miejscu starszego. “Figura”, podobnie jak pierwszy opisany krzyż, powstała zaraz po wojnie. I tak uważałem do niedawna. Podczas majowej inwentaryzacji, popytałem już innych mieszkańców wioski. Okazało się, że krzyż pierwotnie stał tuż koło mostu na Rakowej, jeszcze przed budową śluzu. W trakcie budowy postanowiono figurę w obecne miejsce.

Co ciekawe, owy krzyż stoi niedaleko miejsca nazwanego przez miejscowych “Zgniłka” (pola w widłach rzek: Bukowej i Rakowej). Dawniej znajdowały się tam budynki wsi Ujścia, co potwierdzają starsze mapy z przełomu XVIII i XIX wieku. Rzeki latem i jesienią rozlewały się, powodując straty na polach, z tego powodu “wszystkie uprawy zgniły”. Dlatego w latach 70. XX wieku podjęto decyzję o budowy śluzy na Rakowej, by ustabilizowała poziom rzeki. Taka mała, niepozorna rzeczka potrafi powodować wielkie straty na polach.


Najważniejsze jednak było odnalezienie tajemniczego krzyża, wymienianego jeszcze na mapach topograficznych. Ku mojej nieopisanej radości okazało się, że nadal istnieje! Jednak czas zrobił swoje – “figura” jest w niezbyt dobrym stanie. Przewrócony, resztki ramienia oparte o otaczające je chaszcze, przez co w lecie jest praktycznie niewidoczny. Trzeba przyznać, że gdyby nie te krzaczki, krzyż leżałby już na ziemi i nie przetrwałby do dzisiejszych czasów. Pierwsze, co zwróciło mi uwagę, były leżące na ziemi resztki sztucznych kwiatów. Krzyż powstał w drugiej połowie XIX wieku. “Figura” jest położona przy dawnej drodze na Bukowę. Jest to drugi najstarszy krzyż we wsi. A może i pierwszy? Nikt nie potrafi stwierdzić, którą figurę szybciej postawiono.

Podczas majowych prac porządkowych, udało mi się odczytać napisy: BOŻE PRZEZ KRZEŻ I MĘKĘ TWOJĄ… jest to połowa modlitwy. Oznacza to, że krzyż miał 5-6 m wysokości, dodatkowo mógł być rok fundacji i nazwisko fundatora.

Prawdopodobnie miał strzec podróżnych i mieszkańców przed wylewiskami Rakowej, gdyż w dawnych czasach często to się zdarzało. Podejrzewam, że mogła stanąć tam rzeźba św. Jana Nepomucena, patrona przed powodziami, ale fundatorowi nie starczyło na to funduszy i postawił na proste, tańsze rozwiązanie w postaci drewnianego krzyża. Ale to tylko taka moja hipoteza.

Figura miała burzliwe dzieje. Przetrwała I i II wojny światowe, była świadkiem rozwoju kolejki wąskotorowej… W latach 70 XX wieku, musiała już być w złym stanie, że robotnicy budujacy w pobliżu śluzę, dorobili prowizoryczna belkę ramienną. Dlatego, zanim zobaczyłem krzyż, coś mi nie pasowało w tej belce. Nie wiadomo, co się stało z rzeźbą Chrystusa, czy po wojnie została zabrana przez jakiegoś kolekcjonera, czy ze starości się rozpadła.

Mało tego, jakiś czas temu wypalano trawę w pobliżu figury. Ogień częściowo strawił drewnianą postawę utrzymującą krzyż, sama zaś figura była nietknięta przez ogień. A może ktoś uratował figurę przed płomieniami?

Wracając na wieś, sfotogowałem pozostałe dwie współczesne “figury”, które wcześniej pominąłem. Nie mogło u podstaw krzyża zabraknąć kapliczek szafkowych, charakterystycznych dla tych okolic.

Jednak majowe rozmowy z kolejnymi mieszkańcami rzuciły światło na historię szewskich krzyży. Na końcu wsi, przed domami, stoi ładny krzyż biłgorajsko-janowski. Został postawiony w latach 50. XX wieku. Historia jest ciekawa, gdyż dawniej droga wiejska znajdowała się tam, gdzie dzis stoją płoty, przed domami. Pierwotnie stał stary krzyż, z XIX wieku, który się rozpadł i postawiono drugi krzyż. Kiedy wybudowano obecną drogę przez wieś, krzyż przeniesiono w obecne miejsce. Są odprawiane majówki pod tą figurą.

Został już ostatni, niemal tajemniczy, zaginiony krzyż, położony w lesie. Odkrycie zszokowało mnie, bowiem nadal istnieje, ale jest w tak fatalnym stanie, że została po nim tylko belka, oparta o sosnę. Na sośnie jest zawieszona kapliczka szafkowa, zapewne postawiona w celu przedłużenia świadectwa wiary mieszkańców. Krzyż postawiono jeszcze w XIX wieku. Jest na około 2,5 m wysoki, zachowały się nawet wystrugane w belce napisy, lecz są już nieczytelne. Jest to najstarszy krzyż we wsi i jeden z najstarszych w okolicy, mimo brakującej belki poprzecznej.

Według ludowej tradycji, zrozpaczona matka miałaby pochować swe dziecko, u stóp tego krzyża.

Mieszkańcy twierdzą, że figura od co najmniej 30 lat znajduje się w tak agonalnym stanie, tworząc jednak niesamowity urok i tęsknotę za dawnymi czasami…

Lokalizacja krzyży: TUTAJ

Related posts

1 komentarz

Sylwester Kuziora 23 maja 2021 at 00:17

Bardzo podoba mi się ten artykuł. Same Szewce też mnie zauroczyły. Nostalgia za przeszłością wraca , szczególnie jak się widzi opuszczona niszczejące domy , krzyże i kapliczki.

Reply

Leave a Comment