Image default

Niedawno w poszukiwaniu krzyża przydrożnego zawędrowaliśmy z kolegą Michałem Kańkowskim do wsi Ujście (gm. Janów Lubelski) w miejsce, gdzie Rakowa wpada do Bukowej. Krzyża nie znaleźliśmy, ponieważ jak później powiedzieli nam mieszkańcy Szewc, jakieś 20-30 lat temu powaliła go burza i został pocięty i spalony. Stał daleko od drogi i zabudowań, więc raczej nikt nie kwapił się aby go odnawiać. Z tego co się dowiedzieliśmy krzyż był drewniany, typu biłgorajsko-janowskiego, czyli z krótką poprzeczną belką, daszkiem i być może zapleckiem. U jego dołu znajdowała się dodatkowo kapliczka skrzynkowa. Warto zaznaczyć, iż nieistniejący krzyż był bardzo podobny do krzyża w pobliskich Szewcach (pierwszy, na zakręcie, bardzo pochylony).

Michał już jesienią przeprowadził poszukiwania “figury”. Jak się dowiedział od najstarszej mieszkanki Ujść, wspomniany krzyż stał “z dawna dawna”, że było to za jej matki, oraz że krzyż postawiono, bo tam “zawsze straszyło”. Być może coś w tym jest, bowiem kilkanaście lat temu krzyż przewrócił się w wyniku burzy i od tamtej pory na tym polu nic nie rośnie. Ponoć jest tam takie miejsce po krzyżu  zwane “łysa ziemia”. Miejsce, gdzie stał niegdyś krzyż, jest zarośnięte (nie chaszczami, lecz wysoką trawą), a sąsiednie łąki są od czasu do czasu koszone. Opis krzyża wg starszej pani całkowicie się zgadzał z relacją mieszkańców Szewc oraz wyglądem krzyża z tejże wioski. 

Fragment mapy autorstwa Wydawnictwa Turystycznego Paweł Wład

Jak widać na powyższej mapie kiedyś biegła tędy droga, zostały resztki mostu – który być może spełniał również funkcję jazu, ponieważ konstrukcja na to wskazuje – ale teraz nikt już tędy nie jeździ. Miejsce jest na odludziu, pole nieuprawiane, może ktoś od czasu do czasu skosi łąkę, jednak jest szczególne, ponieważ ukradkiem, po cichu łączą się tutaj dwie rzeki Lasów Janowskich. Rakowa, mająca początek przy Bagnie Rakowskim, wpada w objęcia Bukowej, która jest najdłuższą rzeką regionu.

Lecz w terenie to spotkanie dopływu z rzeką matką wygląda zgoła inaczej. Ewidentnie ma się wrażenie, jakoby to właśnie Bukowa wpadała do Rakowej. Rakowa jest szersza, większa, płynie prosto swoją drogą, a tu nagle wąskim korytkiem zza krzaków przyłącza się do niej pani Bukowa, zmienia Rakowej nazwę i przejmuje jej koryto. Żeby to jeszcze jakoś wyglądało, a tu ewidentnie Bukowa robi ostre kolano, aby wepchać się nim w Rakową. Widać to nawet na załączonej mapie; Rakowa narysowana jest zdecydowanie grubszą linią.

Widać to też na poniższych zdjęciach. Rakowa wypływa z lewego dolnego rogu zdjęcia i płynie prosto w prawą jego stronę. Bukowa wypływa natomiast z góry zdjęcia i robi ostry zakręt w swoje lewo, czyli na prawą stronę zdjęcia.      

Jakby nie było, rzeki te tutaj się łączą i tworzą razem przyjemny dziki ciek, gdzie nawet kajakiem się nie przepłynie – przynajmniej stąd do Momotów Górnych (bo dalej już są spływy). Bobry mają tutaj raj na ziemi. I oko ludzkie też.

Related posts

Leave a Comment